środa, 25 marca 2009

Warsztaty u Ani i Adama.

Dziś mija dokładnie tydzień od zakończenia drugiej edycji warsztatów u Ani Kaliny Cisielskiej oraz Adama Trzcionki. Na warsztatach nie zabrakło również Niedźwiedzia (Dyrektora technicznego). Przez cały ten tydzień chodzę jak nakręcony, wciąż mam przed oczyma tych wspaniałych ludzi, których mogłem tam poznać, zarówno dyrekcję, jak i innych zapalonych fotografów hobbystów i profesjonalistów. Śpię po 6 godzin, wolnymi chwilami wcielam w życie poznane tajne techniki fotografii. Myślę, że warsztaty odmieniły mój pogląd na wiele rzeczy, otworzyły oczy na nowe sprawy. Ania i Adam sprzedali mi nową nieznaną wiedzę. Za co wielkie dzięki.

Przejdźmy może do początku. Spotkaliśmy się wszyscy 17 marca w studiu Kamasha, i tam zaczęliśmy ten wspaniały maraton fotograficzny. Po wstępie i teorii przyszedł czas na praktykę. I tak pod okiem Adama, Kaliny oraz Niedźwiedzia ruszyliśmy w plener z Sonią i Pawłem. Po długiej sesji wylądowaliśmy w knajpie by zregenerować siły na następny dzień. (Zdjęcie Zrobione przez Adama, który w wolnych chwilach robił foty).



Niektórzy bardzo wpatrzeni byli jednak w dyrekcję:

Na koniec pobytu w knajpie nawet sama Ania chciała mnie sfotografować:

Drugiego dnia był czas na dokończenie i omówienie różnych technicznych spraw, oraz poznanie nowych technik obróbki zdjęć. Cały czas ciężko pracowałem:

Aby lepiej zobrazować całokształt pracy przedstawię kilka zdjęć plenerowych, które udało mi się zrobić:










Na zakończenie "Jump"

6 komentarzy:

  1. Super Mały! Gratulacje udanych warsztatów. Takie rzeczy zawsze super rozwijają.
    To odbyło się w Warszawce?

    Na zdjęciu nr 4 wyglądasz bombowo! Pasuje mi do Ciebie genialnie! Ostatnie foto, które wykonałeś młodej pani też jest odjazdowe! Świetnie uchywcony tył + kozaki!
    Raz jeszcze congratulations! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak warsztaty w Warszawce. Dzieki Mike

    OdpowiedzUsuń
  3. Na niczym innym nie moge sie skupic :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mariusz, ja lubię (jak na razie) jak aparat jest ciężki i masywny. Wtedy mniej ręka mi drży i zdjęcia są ostre. Co do D700, to planuję go kupić jako backup z tego co zarobię. W tej chwili miejsce to zajmuje stary D80. D700 też mi się śni po nocach jako backup i jako dodatkowe body, żeby szkłami nie żonglować za często. Ale wszystko w swoim czasie. Teraz za bardzo za szalałem i potrzeba mi postu przez rok-dwa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To tak jak mi, tylko ze mi sni sie d3, moze kiedys :).

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy